Spis utworów:
1. I Should Live in Salt
2. Demons
3. Don't Swallow the Cap
4. Fireproof
5. Sea of Love
6. Heavenfaced
7. This is the Last Time
8. Graceless
9. Slipped
10. I Need My Girl
11. Humiliation
12. Pink Rabbits
13. Hard to Find
Wykonawca: THE NATIONAL
Tytuł: TROUBLE WILL FIND ME
Dystrybutor: 4AD / SONIC
Premiera - 20.05.2013. Trouble Will Find Me to szósty i zarazem najbardziej dojrzały studyjny album w dorobku pochodzącej z Cincinnati amerykańskiej formacji The National. Po dwudziestu dwóch miesiącach spędzonych w trasie promującej album High Violet, ostatnią rzeczą o jakiej myśleli The National, to powrót do pracy.
Szczególny powód by odpocząć od zespołu miał gitarzysta Aaron Dessner, któremu właśnie urodziła się córka. A jednak, mimo permanentnego stanu niewyspania i zmęczenia, dość szybko zaczął odwiedzać usytuowane w jego ogrodzie studio. Tym razem praca nad nowym materiałem miała wyglądać nieco inaczej niż dotychczas. Zmęczenie i ciągły brak czasu sprawił, że zamiast w nieskończoność dopieszczać swoje pomysły, wysyłał jeden za drugim do wokalisty Matta Berningera.
W przeszłości on i jego brat bliźniak Bryce niechętnie wysyłali mi rzeczy, które w ich opinii nie były muzycznie interesujące - wspomina Matt. Szanowałem to, ale często trudno mi było znaleźć emocjonalną więź. Tym razem wysyłali mi szkice po szkicu, a ja reagowałem na nie instynktownie.
To instynktowne podejście do pracy nad piosenkami zaowocowało także inną atmosferą podczas pracy w studiu. W przeszłości, zwłaszcza podczas rejestracji dwóch ostatnich albumów (Boxer z 2007 roku i High Violet z 2010 roku), dochodziło do wielu napięć, powodowanych ambicjami Aarona i Matta. Tym razem okazało się, że wizje obu panów idealnie się zazębiają.
Znalazłem się w fazie Roya Orbisona - mówi Matt. Dużo go słuchałem. Struktury jego piosenek były innowacyjne, nietypowe, ale słuchało się ich bez wysiłku.
Aaron także wypowiada się w podobnym tonie. W ciągu ostatnich lat coraz bardziej zagłębialiśmy się w świat komponowania i bardziej interesowaliśmy się klasycznym podejściem do pisania piosenek.
A jednak, mimo dobrej atmosfery jaka panowała w nowojorskim studiu Clubhouse w Rhinebeck, trudno byłoby nazwać muzykę jaką trafiła na Trouble Will Find Me łatwą. Co szczególnie dotyczy pracy, jaką wykonali bracia Scott i Bryan Devendorf, tworzący sekcję rytmiczną The National. W wielu utworach, jak otwierającym album sentymentalnym I Should Live In Salt czy bardziej dynamicznym Demons, muzycy serwują nietypowe metrum, a co za tym idzie tworzą bardziej skomplikowaną strukturę rytmiczną. Nie inaczej jest z bardziej wysublimowanymi melodiami, a także tekstami. Tym razem, obok typowego dla Berningera fatalizmu, wkrada się także odrobina zaskakującego pozytywizmu. Wiele piosenek na Trouble Will Find Me wprowadza nastrój melancholii, której nie powstydziliby się Simon & Garfunkel. Jak subtelnie zaaranżowane Fireproof czy I Need My Girl. Są tu również utwory w rodzaju Pink Rabbits, Slipped (Aaron określa go mianem piosenki, którą zawsze chciał napisać) czy Heavenfaced, które wydają się aspirować do miana klasycznych, pokazujących inne, bardziej emocjonalne podejście do partii wokalnych. Ten nastrój nostalgii równoważą zdecydowanie bardziej zadziorne kompozycje w rodzaju Don't Swallow The Cap, Graceless czy wspomnianego Demons. Matt przyznaje dzisiaj:
Przez ostatnie dziesięć lat czułem się jakbyśmy za czymś gonili, starając się coś udowodnić. Na początku byliśmy postrzegani jako udręczony zespół alt-country'owy. To bolało także dlatego, że było częściowo prawdą. Więc większość czasu staraliśmy się udowodnić naszymi piosenkami, że tak nie jest. To była próba obalenia własnych niepewności. Po trasie „High Violet" poczuliśmy, że w końcu to osiągnęliśmy. Teraz mogliśmy się zrelaksować. Nie musieliśmy już udowadniać swojej tożsamości. Z kolei Aaron dodaje: To znowu stało się beztroskie. Z jednej strony piosenki są bardziej złożone, z drugiej prostsze i bardziej ludzkie. Czuje się, jakbyśmy odzyskali chemię, którą mieliśmy kiedyś.