Spis utworów:
1. Dunia E
2. Mut'Esukudu
3. Akwappella
4. Janjo La Maya
5. Mulema
6. Uprising Of Kindness
7. Tumba La Nyama
8. Diba La Bobe
9. La Fille D'A Côté
10. Socopao
11. On The 4th Of July
Wykonawca: RICHARD BONA
Tytuł: BONAFIED
Dystrybutor: MAGIC RECORDS / UNIVERSAL MUSIC PL
Premiera - 13.08.2013. Obecny album to siódmy już krążek w karierze Bony. Bonafied to intymny, prawie w całości akustyczny album, na którym mieszają się różne gatunki muzyczne, pobrzmiewają osobiste historie, powracają postaci z dawnych lat, wyraz znajduje filozofia życia w zgodzie z naturą.
Utwory zawarte na Bonafied przywołują stylistykę jazzu latynoamerykańskiego (An Uprising of Kindness), afrykańskiego popu (Diba la Bobe), a nawet paryskiego kabaretu (Janjo la Maya). Jest też typowy numer jazzowy – On the 4th of July Jamesa Taylora. Na Tumba la Nyama Bona przywołuje kameruńską muzykę pop, sięgając po tamtejsze melodie typowe dla gatunku makossa czy rytmikę 12/8 kojarzoną ze stylem bikutsi - przyswojonym przez Bonę podczas nauki w Douali.
Emocjonalne centrum albumu stanowi Mulema, pierwsza piosenka napisana przez Bonę na gitarę. Mulema osadzona jest w brzmieniu akustycznym, któremu towarzyszy lekka i subtelna partia perkusji i balafon. Na tle tych instrumentów brzmi głos wokalisty. Piosenka opowiada historię mężczyzny, który ryzykuje życie, wyruszając przez morze w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Francuska aktorka i piosenkarka, Camille, wykonała też własną wersję tej melodii - La Fille D’a Cote – opowiedzianą jednak z jej kobiecego punktu widzenia.
„Pochodzę z rzeczywistości, w której muzyka powinna opowiadać jakąś historię” – mówi Bona. „Gdy byłem mały, muzyka nie była dla nas muzyką dopóty, dopóki nie wiązała się z jakąś piękną historią. To moje korzenie, z których czerpię niezależnie od miejsca zamieszkania. Nawet jeśli ludzie nie rozumieją języka, w którym historia jest opowiadana, mogą zawsze poczuć związane z nią emocje. Zarówno dźwięki, jak i samo brzmienie słów niosą już pewne treści. A historie ludzkich losów są wszędzie podobne – praca, miłość, cierpienie i szczęście. To samo wszędzie, na całym świecie”.
Richard Bona to wokalista, twórca piosenek, basista, kompozytor, reżyser dźwięku i producent. Za tą listą kryje się życie, na podstawie którego można by napisać niejedną książkę. Urodził się w 1967 r. w Mincie – małej wiosce w Kamerunie. Jako niemowlę bardzo często płakał, aż w końcu rodzina odkryła, że jedynie muzyka jest w stanie go uspokoić. Jako pięciolatek rozpoczął naukę gry na balafonie (melodyczny instrument perkusyjny z drewnianymi sztabkami), występując w zespole muzyki tradycyjnej, w którym grał jego dziadek. W wieku jedenastu lat rodzina przeniosła się do Douali, gdzie Bona zaczął się udzielać jako gitarzysta w zespole tanecznym. W tamtym czasie odkrył swoje zainteresowanie muzyką jazzową. W 1989 r. przeprowadził się do Paryża, a następnie do Nowego Jorku (1995), szybko zyskując w obu miastach sławę jednego z najlepszych jazzmanów swojego pokolenia. To nie szczęśliwy zbieg okoliczności otworzył mu drzwi do kariery, lecz niebywały talent i determinacja w pokonywaniu kolejnych barier i przekraczaniu granic. W 1999 r. wydał pierwszą płytę zatytułowaną Scenes from My Life. Eklektyczny styl Bony wymyka się jednoznacznym ocenom krytyków. „Każdy basista, który mnie ogląda, myśli, że gram coś innego niż jest w rzeczywistości. Technika, którą stosuję, pozwala na łączenie wszystkiego z wszystkim, balafonu, gitary i wokalu. Wygląda to dziwnie. To, jak się ruszam, nie jest typowe dla basisty. Czy to źle? Nie wiem”.