Premiera - 11.10.2014. Gdy w 2004 roku Skalpel wydawał swój pierwszy album w Ninja Tune, NME pisał o nich jako egzotycznej ciekawostce z dalekiego kraju. 10 lat później mając na koncie dwa klasyczne, nu jazzowe albumy „Skalpel” i „Konfusion”, które zaznaczyły Polskę na światowej mapie muzyki elektronicznej, Skalpel powraca z nową płytą jako uznany i szanowany zespół. Na pierwszych dwóch albumach i trzech EPkach „wskrzesili zakurzonego i zadymionego ducha lat 60 i 70. polskiego jazzu, a następnie przerobili go na muzykę dla audiofilów XXI wieku”. Wraz z nową płytą „Transit” wyobraźnia producentów idzie znacznie dalej i wychodzi poza poza polskie inspiracje. Igor i Marcin poszukiwali pomysłów na kontynencie europejskim ale także na terenach obu Ameryk a nawet dalekiej Azji, tworząc przy tym prawdziwie międzynarodowy album, w którym wschodnioeuropejska melancholia miesza się ze śródziemnomorskim ciepłem. „Transit” jest o transformacji. O transformacji jednego gatunku muzyki w drugi. Od prostych dźwięków- do programowania i elektronicznej produkcji, od czarnobieli- do ferii barw, od ciemności- do światła, czy wreszcie od Ninja Tune do ich własnego PlugAudio… „Transit” to rozpisana na wiele instrumentów symfonia o komunikacji, w której swoje partie grają zarówno pokonywanie granic między krajami w sposób dosłowny, jak i w sposób przenośny między stylami muzycznymi wykorzystanymi na tym albumie. Nie należy jednak zapominać, że to przede wszystkim komunikacja z fanami Skalpela poprzez przekazywanie emocji, uczuć i duszy za pomocą precyzyjnie wyselekcjonowanych dźwięków. Aby opisać ten rodzaj muzyki możnaby użyć wielu słów: ambient, swing, latin, trip hop, broken beat ….jednak najważniejszym i zarazem kluczowym jest słowo VIBE. I to zarówno w znaczeniu instrumentalnym jak i energetycznym, bo “Transit” to zdecydowanie album z ogromną dawka dobrej energii. Marcin i Igor nadal mieszkają w Polsce gdzie Skalpel ma już status kultowy, jednak ogromna rzesza fanów ich muzyki przeprowadziła się za granice. Przez 10 lat w Europie wiele się zmieniło zarówno społecznie, jak i politycznie czy kulturowo – zmienił się też Skalpel. Niezmiennym pozostaje jednak to, że jest ciepły i skomplikowany w najpiękniejszy z możliwych sposobów, w którym każda kompilacja dźwięków jest łagodną oznaką geniuszu. Tam, gdzie „muzyka, cisza, pauza i winylowe szumy odgrywają równie ważną role jak same dźwięki”.